Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Numer 112 nad morzem działa jak chce i łączy tylko z policją

p.
Numer 112 nad morzem łączy tylko do policji - nie do centrum powiadamiania
Numer 112 nad morzem łączy tylko do policji - nie do centrum powiadamiania Łukasz Dettlaff/KPP Puck
Numer 112 nad morzem to źródło frustracji. Telefon zamiast łączyć z centrum powiadamiania, kieruje rozmowy z komórek do policji. A ta jest latem przeciążana. Efekt - zamiast szybkiego wezwania, mamy długie oczekiwanie.

Numer 112 - z założenia ratunkowy i alarmowy - to fikcja. Dzwoniąc z komórki, musimy uzbroić się w cierpliwość, a automat połączy nas wyłącznie z policją.
- System 112 nie działa, a w miejscowościach turystycznych typu Władysławowo czy Jastrzębia Góra nie ma co liczyć na karetkę i pomoc w nagłych wypadkach - ocenia Adrian Goska, turysta z Tomaszowa Mazowieckiego.

Wypadek nad morzem: Gnieżdżewo - młody rowerzysta wjechał pod nadjeżdżające BMW

Niedrożność systemu mężczyzna przetestował osobiście, gdy przy drodze między Jastrzębią Górą a Ostrowem na poboczu zatrzymało się auto. Wysiadł z niego mężczyzna i chwilę później zemdlał, uderzając głową o asfalt.
- Podbiegłem do niego i sprawdzam: jest nieprzytomny, oddycha bardzo płytko, więc natychmiast wzywam karetkę - relacjonuje turysta, który w komórce wybrał uniwersalny ratunkowy numer 112.

Letnik czekał na połączenie kilka minut, potem dał za wygraną i zadzwonił na 999 (pogotowie).
- Historia kończy się szczęśliwie - podsumowuje Goska. - Pozostają pytania o organizację pomocy medycznej w turystycznych miejscowościach, gdzie sezonowo przebywa po kilkadziesiąt tysięcy osób...

Policja i straż potwierdzają: system 112 nie działa tak jak miał. Dodzwonimy się na niego z telefonu stacjonarnego, z komórki będzie problem.

- Sam czasem dzwoniłem na numer 112, gdy była potrzeba - przyznaje st. asp. Łukasz Dettlaff, rzecznik prasowy puckiej policji. - Bywało, że czekałem nawet minutę. Może w tym konkretnym wypadku akurat obaj dyżurni w tym czasie odbierali inne zgłoszenia?

Kłopot w tym, że numer 112 powinien łączyć z centrum powiadamiania ratunkowego - specjalista dalej pokierowałby zgłoszeniem i zawiadomił odpowiednie służby.

- Miał działać, nie działa. Dlaczego? Nie wiemy, też czekamy - mówi st. kpt. Krzysztof Ceynowa, zastępca komendanta straży pożarnej w Pucku.

Po co jednak 112, skoro równolegle funkcjonują stare numery: 997 (policja), 998 (straż) i 999 (pogotowie)?

- To domyślny numer, który pamięta większość ludzi - przyznaje st. kpt. Ceynowa. - Zastępuje trzy inne, więc trudno się dziwić, że wolimy wybierać ten.

Kłopoty ze 112 ma nie tylko powiat pucki. System, za którego wdrożenie odpowiada województwo, kuleje w wielu rejonach. Ale - jak informują urzędnicy wojewody - w przyszłym miesiącu Wojewódzkie Centrum Powiadamiania Ratunkowego będzie w końcu odbierać telefony 112 z komórek w powiatach puckim, wejherowskim, kartuskim, nowodworskim i lęborskim.

W całym województwie system w pełni ruszyć ma w grudniu tego roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Numer 112 nad morzem działa jak chce i łączy tylko z policją - Puck Nasze Miasto

Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto