Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Numer alarmowy 112 to fikcja! Trudno poprosić o pomoc dzwoniąc z nadmorskich miejscowości

Piotr Niemkiewicz, Roman Kościelniak
Dzwoniąc pod 112 prawdopodobnie telefon odbierze dyżurny policji
Dzwoniąc pod 112 prawdopodobnie telefon odbierze dyżurny policji Piotr Hukało
Ratunkowy i alarmowy numer 112 nad morzem to fikcja. Dzwoniąc z komórki, musimy uzbroić się w cierpliwość, a i tak automat połączy nas tylko z policją, a nie z centrum powiadamiania.

- System 112 nie działa, a w miejscowościach turystycznych typu Władysławowo czy Jastrzębia Góra nie ma co liczyć na karetkę i pomoc w nagłych wypadkach - ocenia Adrian Goska, turysta z Tomaszowa Mazowieckiego.

Niedrożność systemu przetestował osobiście przy drodze między Jastrzębią Górą a Ostrowem. Na poboczu zatrzymało się auto. Wysiadł z niego mężczyzna i chwilę później zemdlał, uderzając głową o asfalt. - Podbiegłem do niego i sprawdzam: mężczyzna jest nieprzytomny, oddycha bardzo płytko, więc natychmiast wzywam karetkę - relacjonuje turysta, który na swojej komórce wybrał uniwersalny numer ratunkowy 112.

Letnik czekał na połączenie kilka minut, potem dał za wygraną i zadzwonił na 999 (pogotowie) - na szczęście z powodzeniem. Medycy po ok. 20 minutach dotarli na miejsce i zabrali szwedzkiego turystę.

- Historia kończy się szczęśliwie - podsumowuje Goska. - Pozostają pytania o organizację pomocy medycznej w turystycznych miejscowościach, gdzie sezonowo przebywa po kilkadziesiąt tysięcy osób...

Numer alarmowy 112 wciąż nie działa poprawnie

Policja i straż potwierdzają informacje Goski: system 112 nie działa tak jak powinien. Dodzwonimy się na niego z telefonu stacjonarnego, z komórki będzie problem.

- Sam czasem dzwoniłem, gdy była potrzeba - przyznaje st. asp. Łukasz Dettlaff, rzecznik prasowy puckiej policji. - Bywało, że czekałem nawet minutę. Może obaj dyżurni w tym czasie odbierali inne zgłoszenia?

Kłopot w tym, że system 112 powinien łączyć z centrum powiadamiania ratunkowego - tu specjalista dalej pokierowałby zgłoszeniem i zawiadomił odpowiednie służby. Tyle że to teoria, bo w turystycznym powiecie puckim, gdzie dziennie przewija się nawet kilkaset tysięcy gości, to martwy system, łączący jedynie do dyżurki policji.

- Miał działać, nie działa. Dlaczego? Nie wiemy, też czekamy - mówi st. kpt. Krzysztof Ceynowa, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Pucku.

Po co jednak 112, skoro równolegle funkcjonują stare numery: 997 (policja), 998 (straż) i 999 (pogotowie)?
- To domyślny numer, który pamięta większość ludzi - przyznaje st. kpt. Ceynowa. - Zastępuje trzy inne, więc trudno się dziwić, że wolimy wybierać ten.

Kłopoty ze 112 ma nie tylko powiat pucki. System, za którego wdrożenie odpowiada województwo, kuleje w wielu rejonach. Ale - jak informują urzędnicy wojewody - w przyszłym miesiącu Wojewódzkie Centrum Powiadamiania Ratunkowego będzie w końcu odbierać telefony 112 z komórek w powiatach puckim, wejherowskim, kartuskim, nowodworskim i lęborskim.

W całym województwie system w pełni ruszyć ma w grudniu tego roku.

[email protected]

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto