W listopadzie informowaliśmy o narkotykowym eldorado przy ul. Brzeskiej. Pisaliśmy (link do artykułu poniżej) o metodach dilerów, ogromnej skali zjawiska i niewystarczającej reakcji policji. Artykuł spotkał się z ogromnym zainteresowaniem mieszkańców. Kilka dni później, na spotkaniu w dzielnicy, pytali prezydenta Rafała Trzaskowskiego o to, jak zamierza rozwiązać tę sprawę. Pojawiły się też pisma do znajdującego się tuż obok posterunku policji, by zwiększono częstotliwość patroli.
W ostatnim czasie na ul. Brzeskiej zaczęło się robić "gorąco". Co kilka dni policja przeprowadza naloty. O kolejnym Komenda Stołeczna Policji poinformowała 1 grudnia. Funkcjonariusze pojawili się w przebraniu, udając klientów. To sprawdzona metoda, którą od pewnego czasu stosują policjanci walczący z dilerami przy ul. Brzeskiej.
"Tak jak w poprzednich przypadkach, mając wiedzę o handlu narkotykami przy jednej z bram, (policjanci - red.) postanowili to zweryfikować. Klasycznie przed wejściem na podwórko stał czujka. Niczego nieświadomy kiwnął głową nieumundurowanemu policjantowi, dając znak, że może wejść do środka. Funkcjonariusz skierował się do jednej z klatek, gdzie akurat będący w środku mężczyzna układał foliowe zawiniątka w plastikowej walizce z przegródkami."
Dalej też było "klasycznie". Policjant obezwładnił 40-letniego dilera i wezwał posiłki. Co ciekawe, gdy wsparcie wychodziło z policyjnego pojazdu, drugi mężczyzna (19-letni) zamknął bramę na klucz, by nie wpuścić ich na podwórko. Wywiadowcy szybko poradzili sobie z tym problemem. Jak czytamy w informacji prasowej, tylko w tej akcji przejęto 750 dilerskich porcji takich narkotyków jak:
- amfetamina
- heroina
- kokaina
- mefedron
- marihuana.
Poza tym, zatrzymany diler miał przy sobie 6400 zł .
- 40-latek i jego 19-letni kolega sprzed bramy trafili do policyjnej celi na Pradze Północ. Obaj usłyszeli zarzuty. Pierwszy jest podejrzany o posiadanie znacznej ilości środków odurzających i substancji psychotropowych. Natomiast 19-latek o pomoc starszemu koledze w uniknięciu zatrzymania - przekazał sierż. Bartłomiej Śniadała.
Obaj, na wniosek prokuratury, trafili do aresztu na trzy miesiące. Dilerowi grozi im kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Jego pomocnikowi grozi od 3 miesięcy do 5 lat.
Postępowania nadzorowane są przez Prokuraturę Rejonową Warszawa - Praga Północ w Warszawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?