Myszołów uwięziony na drzewie
W sobotę 13 stycznia, kilka minut po godzinie 13.00 pod numer 986 zgłosiła się kobieta. Powiedziała dyżurnemu Straży Miejskiej w Gdańsku, że od kilku dni obserwuje myszołowa, który prawdopodobnie jest chory i potrzebuje pomocy. Według pozyskanych informacji zwierzę siedziało na drzewie przy ulicy Łowickiej. Na miejsce pojechały strażniczki z Referatu Ekologicznego.
Zgłaszająca czekała w podanej wcześniej lokalizacji. Wskazała mundurowym niskie drzewo, na którym siedział myszołów. Ptak był bardzo wychudzony, apatyczny i nie reagował na obecność ludzi.
Podczas rozmowy funkcjonariuszki dowiedziały się, że zwierzę siedzi w tym miejscu od dwóch dni. Pomimo tego, że jest drapieżnikiem, ze względu na słabą kondycję był atakowany przez inne ptaki. Nie można było wykluczyć, że stan w jakim się znajdował, był skutkiem celowego podtrucia.
Funkcjonariuszki z zachowaniem ostrożności i wykorzystując sprzęt do odławiania zwierząt złapały myszołowa, który nawet się nie bronił, i umieściły w transporterze do przewozu zwierząt. Następnie przewiozły go do lecznicy, gdzie pozostał na obserwacji.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?