AMW ma teraz zagospodarować teren, np. sprzedając go, aby uzyskać pieniądze na uzbrojenie armii. Sęk w tym, że to powtórka z rozrywki. Już dwa lata temu MON też uznał te tereny za zbędne, Agencja szykowała się do sprzedaży, a potem... resort przejął grunty ponownie.
Czy teraz będzie inaczej?
– Zamiast portu powstał punkt bazowania dla okrętów, a na reszcie ogrodzonego terenu nic się nie dzieje, bo wojska przecież praktycznie u nas już nie ma – mówią helanie.
Samorządowcy popierają więc sprzedaż wydzielonych z dawnego portu 50 ha.
– Bo jeśli wojsko z niej nie korzysta, to niech korzystają turyści. – mówi burmistrz Helu Mirosław Wądołowski. – To się wszystkim opłaci: armia dostanie pieniądze na uzbrojenie, a my wpływy z przyszłych podatków. Bo w takim miejscu przyszli inwestorzy nie zbudują nic innego jak zatokową marinę czy pensjonaty i hotele dla wczasowiczów.
Miasto jednak stawia warunek – najpierw opracowany musi być plan przestrzenny dla tych 50 zbędnych armii hektarów. Aby potem ewentualny nabywca nie był zaskoczony tym, co wolno mu tu postawić, a co nie.
Z tego powodu właśnie samorządowcy sprzeciwiają się szybkiej sprzedaży przez AMW słynnej już działki po jednostce rakietowej w centrum miasta, która planu zagospodarowania jeszcze nie ma.
Więcej na ten temat w dzisiejszym, środowym papierowym wydaniu „Polski Dziennika Bałtyckiego”.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?