Połowowe przedsiębiorstwo z Władysławowa boryka się z ogromnymi problemami. Trwa redukcja zatrudnienia. Delegacja, na czele z Carmen Fraga Estevez, przewodniczącą komisji, oraz występującym w roli gospodarza eurodeputowanym Jarosławem Wałęsą, nie znalazła jednak czasu na wizytę w firmie. Mimo że wcześniej m.in. jedli lunch w Helu i zwiedzali tutejsze fortyfikacje.
Postawą posłów czują się zawiedzeni pracownicy Szkunera, którzy szykowali pikietę na "powitanie" gości. Przygotowali transparenty, a nawet małą trumnę symbolizującą kierunek, w którym zmierza przedsiębiorstwo.
- Po raz kolejny zostaliśmy zlekceważeni - powiedział nam Sławomir Pawlak, związkowiec ze Szkunera, krótko po tym, gdy się okazało, że do wizyty we władysławowskim porcie rybackim nie dojdzie.
Organizatorzy wyjazdu delegacji tłumaczą, że po prostu zabrakło czasu.
- Mieliśmy jednak straszne opóźnienie, zatrzymano nas w Morskim Instytucie Rybackim, a o godzinie 17 goście musieli już być w Sopocie. Bardzo żałowali, że się nie udało zrealizować programu - usłyszeliśmy wieczorem od asystentki Wałęsy.
To, że goście nie mieli dużo czasu, potwierdza burmistrz Helu Mirosław Wądołowski. Bo do Helu właśnie przypłynęli deputowani z Trójmiasta i stąd przez Władysławowo wracali drogą lądową.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?