Hel i Hermeskeil świętowały dziesiątą rocznicę partnerstwa obu miast

Nietypowo, bo od kolacji przed bramami miasta rozpoczęło się świętowanie 10-lecia partnerstwa Helu i Hermeskeil. Spora grupa niemieckich gości do Helu przyjechała autobusem. Jednak zanim partnerzy z zaprzyjaźnionego samorządu zdołali w ogóle dotrzeć do helskich opłotków, przechwycili ich gospodarze. I nie pozwolili... wjechać do miasta. - Zaprosiliśmy Niemców do Jantara - wyjaśnia Marek Dykta, sekretarz miasta. - To ośrodek wypoczynkowy, który jest jakby granicą między Jurata a Helem. Tu gospodarze oraz goście zjedli uroczystą powitalną kolację. Jak się okazuje miejsce wybrano nieprzypadkowo. - Bo to właśnie tutaj dekadę temu wszystko się zaczęło - mówi Marek Dykta. - Wtedy swoje podpisy na umowie o partnerstwie złożyli burmistrzowie obu miast. Podczas wizyty dziesięciolecia Niemcy nie tylko odebrali pamiątkowe odznaczenia, ale także dokładnie obejrzeli miasto, z którym współpracują od tylu lat. W programie były m.in. wyprawa na cypel, zwiedzanie portu, fokarium ale również szpitala i szkoły. - Te dwie ostatnie instytucje szczególnie korzystają na międzynarodowej współpracy - przyznaje Dykta. I tak było tym razem. Bo goście nie przyjechali z pustymi rękoma. Do Helu przywieźli transport szpitalnych łóżek. Te z pewnością przydadzą się tutejszym pacjentom. W czasie kilkudniowego pobytu była okazja pochwalić się młodzieżą. Swoimi umiejętnościami popisali się młodzi helscy tancerze, a wokalne talenty potwierdzili podopieczni Anny Wiekiery z zespołów Jantarek oraz Bursztynki. Samorządowcy z Helu przyznają, że kilkudniowa wizyta była wypełniona po brzegi atrakcjami. - Każdy starała się jak mógł, by zadbać o gości - przyznaje Marcin Daraż, jeden z helskich radnych. W Helu, na specjalnej sesji, wręczono też tytułu zasłużonych dla miasta. Otrzymali je: Norbert Klaas (wyróżnienie odebrała żona Urszula), Ilona Bettina Konig, Karl Heege, Karlheinz Dahlke oraz Ryszard Bawelski