Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłeś? Nie zabijaj! Przeprowadziliśmy test alkomatów. Zaskakujące wyniki [TEST ALKOMATÓW]

Maria Mazurek, Szymon Zięba
Premier Tusk chce, by w każdym aucie był alkomat. Sprawdziliśmy narzędzia za 10, 100 i 2000 zł. Pokazywały zupełnie inne wyniki.

Rząd ogłosił, w jaki sposób ma zamiar walczyć z nietrzeźwymi kierowcami. Oprócz dotkliwszych kar za jazdę po alkoholu Donald Tusk ma zamiar wprowadzić obowiązek wożenia w każdym samochodzie alkotestu. Tusk zapowiedział, że nowe prawo miałoby obowiązywać od 1 stycznia 2015 r. Nonszalancko dodał przy tym, że alkomat to przecież wydatek 5-10 zł.

Postanowiliśmy sprawdzić, jak działają tańsze alkomaty, a jak ten policyjny. Wniosek: premier nie do końca wie, co mówi.
Przed południem nasz dziennikarz, wypił jedno duże piwo (0,5 l) o zawartości alkoholu 5 procent. I udał się na komendę policji.

Policyjny alkomat, którym przebadał się dziennikarz, wskazał 0,15 miligramów alkoholu w litrze krwi, czyli 0,32 promila.
W Polsce dopuszczalna dawka dla kierowców to 0,2 promila. Podobnie jest w Szwecji i Norwegii, ale już na Słowacji, Ukrainie czy Węgrzech alkomat musi wskazywać same zera.

Bardziej liberalnie jest we Francji, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii, gdzie możemy mieć od 0,5 do 0,8 promila.
Policyjny alkomat kosztuje około 2 tysięcy zł. Na komendę zabraliśmy też dwa tańsze.

Zupełnie inny wynik wychodzi w bezustnikowym alkomacie kupionym za 100 zł na Allegro.
Przy pierwszym pomiarze wskazuje 0,15 promila. Dosłownie po kilku sekundach dziennikarz zrobił kolejne badanie. Wynik wskazał 0,11 promila. Gdyby się więc sugerować wynikiem z tego alkomatu, można by wsiąść w tym stanie za kierownicę.

Jeszcze dziwniejszy jest wynik pomiaru najtańszym alkotestem: jednorazowym, kupionym na stacji benzynowej za 10 zł. Nie ma wyświetlacza, składa się jedynie z woreczka, w który trzeba dmuchnąć, i fiolki z granulatem. Po dmuchaniu granulat zabarwia się na bardzo blady różowy. Obok jest skala: liczba promili zależy od stopnia natężenia różu. Tyle że ten kolor trudno zinterpretować. Dmuchamy i... wychodzi coś między "do 0,2" a "0,2-0,5". Każdy alkomat wskazuje więc zupełnie inną wartość.

- Nie ma takiego algorytmu, który z całą pewnością mógłby nam pomóc wyliczyć, że w momencie gdy wypijemy daną ilość alkoholu powiedzmy o godz. 18, to o 5 rano następnego dnia jesteśmy już trzeźwi - mówi kom. Joanna Kowalik Kosińska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. I dodaje: - Każdy organizm reaguje inaczej na alkohol, to zależy od cech indywidualnych.

Mundurowi podkreślają, że najdokładniejsze alkomaty to te policyjne.
- Urządzenia badające trzeźwość, którymi posługują się policjanci są atestowane i wynik przeprowadzonego przez nich badania stanowi dowód przed sądem. Nasze alkotesty i alkomaty są kalibrowane co pół roku, co daje pewność, że działają w sposób prawidłowy i pokazują prawidłowy wynik - zapewnia kom. Kowalik- Kosińska.

A co z "amatorskimi" alkotestami? Funkcjonariusze podkreślają, że te nie zawsze są dokładne i nie powinniśmy im w pełni zaufać. Mundurowi zgodnie jednak zaznaczają, że niezależnie od tego jaki poziom alkoholu wykaże alkomat, nie należy siadać za kierownicę. Podczas prowadzonej w piątek akcji "Piłeś? Nie zabijaj"w Gdańsku funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego KMP zatrzymali ośmiu kierowców, którzy prowadzili swoje pojazdy po spożyciu alkoholu. Alkomat wykazał u nich 0,26-1,3 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Są to osoby w wieku 37-64 lat, wśród nich są dwie kobiety.
Wszyscy zatrzymani stracili prawa jazdy.

To nie alkomaty tylko zabawki

Janusz Popiel, stowarzyszenie Alter Ego:
- To, co premier nazywa alkomatami, to jedynie nieprofesjonalne probierze trzeźwości, bądź zabawki. Prawdziwy alkomat to nie tylko wydatek co najmniej kilkuset złotych, ale również urządzenie wymagające co pewien czas kalibracji . Biorąc pod uwagę liczbę samochodów w Polsce sama kalibracja, np. dwa razy do roku, kosztowałaby społeczeństwo ok. 2,5 mld zł. Wiara w moc sprawczą zaostrzania kar i brak rzeczywistego programu poprawy bezpieczeństwa na polskich drogach skutkują tym, że na 1 mln mieszkańców w Polsce w 2012 r. zginęły 93 osoby.
[email protected], [email protected]

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Miała 2 promile, rozbiła auto i uciekła

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na hel.naszemiasto.pl Nasze Miasto