Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyborczy incydent w gminie Władysławowo. Policja zatrzymała autobus wiozący głosujących z Karwi. Było złamanie prawa? To bada pucka policja

Piotr Niemkiewicz
Piotr Niemkiewicz
W gminie Władysławowo takie kolejki w niedzielę 12.07.2020 (jak tu w Jastrzębiej Górze) nie były niczym wyjątkowym
W gminie Władysławowo takie kolejki w niedzielę 12.07.2020 (jak tu w Jastrzębiej Górze) nie były niczym wyjątkowym Maria Kisielewicz
W Karwi złamano prawo podczas 2 tury wyborów prezydenckich (2020)? W gminie Władysławowo policja zatrzymała autobus z głosującymi po tym, jak o możliwości naruszenia przepisów powiadomił mundurowych członek komisji wyborczej, sympatyk PiS z gminy Władysławowo.

Druga tura wyborów prezydenckich (2020) w powiecie puckim była rekordowa - do urn poszły tysiące mieszkańców ziemi puckiej, ale też turystów - których nad Zatoką Pucką i w jej okolicach nie brakuje. Tłok w lokalach wyborczych przed niedzielą 12.07.2020 wieszczyli lokalni samorządowcy, spodziewając się ogonków ludzi czekających na głosowanie. I nie pomylili się.

A obrazki długich, wieczornych kolejek przed lokalami wyborczymi w Jastrzębiej Górze czy Chałupach lub Jastarni obiegły całą Polskę. W takim sznurku stał m.in. burmistrz gminy Władysławowo Roman Kużel. Samorządowiec w Jastrzębiej Górze głosować poszedł kilka minut po godz. 20, do urny dostał się nieco ponad godzinę później.

Dużo wcześniej w gminie Władysławowo - gdzie z racji jej wielkości - turystów zawsze jest najwięcej, zadecydowano, by w takiej sytuacji pomóc głosującym gościom. To na ich potrzeby, ale też, by wesprzeć pracujących w osłabionych składach członków swoich komisji, po gminie kursowały wyborcze autobusy.

Na co zgodę dała słupska delegatura Krajowego Biura Wyborczego, pod którą podlega m.in. powiat pucki.

Wybory prezydenckie 2020: powiat pucki. Jak głosowali mieszk...

Autobus woził turystów z ważnymi zaświadczeniami, którzy mogli oddać głosy w dowolnie wybranym lokalu. Pojazd z Władysławowa zabierał więc turystów spod lokali o najdłuższych kolejkach i przewoził tam, gdzie czekało się dużo krócej. Jeden z nich pojawił się ok. godziny 21 w Karwi, by zabrać grupę osób do sąsiedniego Ostrowa.

Ta właśnie ta konkretna wieczorna wizyta stała się zarzewiem policyjnej interwencji i emocjonalnego wystąpienia burmistrza Romana Kużla, który na swoim facebooku opisał wieczorny incydent, do którego doszło na terenie jego gminy.

Autobus ruszył do Ostrowa, gdzie grupa ok. 20-30 osób miała oddać głosy. Czy turyści czekali w kolejce przed godz. 21 (na co zezwalają przepisy), czy jej szeregi zasili już po tym czasie (co z automatu ucina im możliwość oddania głosu)?
Tu głosy są podzielone.

Burmistrz Roman Kużel utrzymuje, że wszystko odbyło się w zgodzie z prawidłami. Podobnie jak inni członkowie komisji wyborczej w Ostrowie, wg. których głosowanie grupy turystów rozpoczęło się o godz. 21:07.

Inaczej widział to jeden z członków komisji wyborczej - i jak ustaliliśmy sympatyk oraz członek PiS w powiecie puckim. To od niego pucka policja miała otrzymać zgłoszenie o możliwości naruszenia przepisów.

- Dzięki temu "życzliwemu" autobus z osobami chcącymi oddać głos został zatrzymany przez Policję na drodze z Karwi do Ostrowa - relacjonuje burmistrz Kużel. - Dzięki temu do lokalu wyborczego autobus dojechał po 21:00, kiedy lokal został już zamknięty. W związku z tym, że wyborcy ustawili się w kolejce wcześniej w Karwi przed 21:00 mieli prawo zagłosować!

Zastanawiam się jakim trzeba być człowiekiem, żeby zawiadamiać Policję o możliwości popełnienia przestępstwa i na czym miało owe przestępstwo polegać? Kto się czego bał? 20-30 osób pewnie o różnych poglądach nie zmieniłoby wyniku wyborów. Chcieli po prostu spełnić swój obywatelski obowiązek a Gmina Władysławowo, dzięki dobrej postawie swoich pracowników i członów komisji wyborczych chciała im umożliwić szybsze oddanie głosu zgodnie z prawem.

Jak mówią świadkowie tego incydentu wyborczego w gminie Władysławowo, członek PiS miał wątpliwości, czy przyjezdni mogą legalnie zagłosować, więc "na wszelki wypadek" powiadomił organa ścigania.
Do czego oczywiście miał pełne prawo.

Cały incydent nagrał też swoim telefonem, a cały incydent wyjaśnia policja z Pucka. Choć komentować niczego nie będzie, bo sprawę oficjalnie prowadzi delegatura KBW ze Słupska.
Tu też na razie nie chcą za wiele mówić.

- Nie uprzedzamy wyników śledztwa - skomentował Witold Niemkowicz, dyrektor Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Słupsku, który wczoraj służbowo był w Warszawie. - Czekamy na to, co usłyszymy od mundurowych z Pucka. Ja też w sprawie zostałem przesłuchany, więc z mojej strony policja wie wszystko.

Funkcjonariusze z KPP Puck przepytali znacznie szersze grono osób. Wśród nich urzędników z Władysławowa.

- Dzisiaj rano pracownicy Gminy po 24-ech godzinach na nogach, bez snu, zamiast jechać do swoich domów, żeby się wyspać po najtrudniejszych wyborach pod kątem organizacyjnym w wolnej Polsce, musieli jechać na Policję do Pucka składać zeznania - komentuje facebooku burmistrz Roman Kużel. - Jako ich pracodawca jest mi wstyd za osobę która zrobiła na koniec takie świństwo, zawiadamiając Policję, która musiała zainterweniować żeby wyjaśnić sprawę. Skąd w takim człowieku taki brak zaufania do Gminy, jej pracowników i członków komisji wyborczych? Bardzo przykre!

W gminie Władysławowo, podczas II tury wyborów prezydenckich 2020 frekwencja wyborcza wyniosła 81,12%. To pomorski rekord w gminach liczących od 10 do 30 tys. mieszkańców.

Tu wygrał Rafał Trzaskowski (15435 głosów), a kandydaturę urzędującego - i w Polsce zwycięskiego - Andrzeja Dudy poparło 7855 głosów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na puck.naszemiasto.pl Nasze Miasto