Pary play-off Energi Basket Ligi 2022/2023
- WKS Śląsk Wrocław (1) - Trefl Sopot (8)
- King Szczecin (2) - Anwil Włocławek (7)
- BM Stal Ostrów Wielkopolski (3) - Grupa Sierleccy Czarni Słupsk (6)
- Legia Warszawa (4) - PGE Spójnia Stargard (5)
Grupa Sierleccy Czarni Słupsk szóstą siłą Energi Basket Ligi po rundzie zasadniczej sezonu 2022/2023. Drużyna trenera Mantasa Česnauskisa utarła też nosa lokalnym rywalom. Dwukrotnie ogrywała Suzuki Arkę Gdynia (22 września w hali Gryfia 66:64 i 12 stycznia 88:68 w Polsat Plus Arenie Gdynia), a także Trefla Sopot (6 stycznia 77:71 w Ergo Arenie i 3 maja 83:60 w hali Gryfia).
Szczególnie w tym ostatnim derbowym starciu Czarni pokazali, że zbudowali wielką przewagę nad Treflem. Zdominowali zawody, wzajemnie się napędzali, dodawali sobie otuchy. A to w zestawieniu z przygnębionym i mentalnie słabnącym zespołem z Sopotu bardzo kontrastowało.
- Zagraliśmy naprawdę chyba najlepszy mecz tego sezonu, kiedy było trzeba i to pokazuje, jaki charakter ma ta drużyna. Graliśmy bardzo agresywnie, praktycznie bezbłędnie w obronie, a w ataku dużo mądrzej niż ostatnio. To poskutkowało, że wygraliśmy ponad 20 punktami z bardzo dobrą drużyną, jaką jest Trefl Sopot. Chciałbym pogratulować drużynie, że z tak małego miasta, jakim jest Słupsk, drugi raz z rzędu jesteśmy w play-offach. To dla nas duże osiągnięcie. W tym sezonie otrzymaliśmy dużo niepotrzebnego hejtu. Tego nie powinno być, bo my jesteśmy naprawdę mało budżetową drużyną, która walczy w każdym meczu. Ci chłopacy nie zasługują na to, co spotkało ich w tym sezonie. To, co dzieje się obok klubu, bardzo mi się nie podoba. Jest grupka osób, która hejtuje. Ta drużyna jest stworzona przeze mnie i to mój styl gry. Z tego zespołu wyciągnęliśmy maksimum. Zajęliśmy szóste miejsce i to naprawdę super wynik. Oczywiście, na tym nie poprzestajemy i walczymy dalej. Ci zawodnicy potrzebują jednak bardziej wsparcia od mediów i kibiców, aniżeli hejtu - wyrzucił z siebie na pomeczowej konferencji Mantas Česnauskis.
Niespełna 90-tysięczny Słupsk ma więc swoje chwile sławy. Po znakomitym poprzednim sezonie, w którym dysponował większym budżetem, znów jest w grupie najlepszych drużyn Energi Basket Ligi. I może nadal zadziwiać, bo w rywalizacji z BM Stalą Ostrów Wielkopolski nie jest bez szans. David Dileo, Billy Ivey, Mikołaj Witliński, Jakub Schenk, Jakub Musiał i spółka mogą dać swoim kibicom wiele powodów do radości. Łatwo jednak nie będzie, bo w rywalizacji do trzech zwycięstw dwa pierwsze mecze ekipa Česnauskisa rozegra na wyjeździe.
Czarni Słupsk rozpoczną ćwierćfinały od dwóch meczów w Arenie Ostrów w niedzielę, 7 maja oraz wtorek, 9 maja. Kolejny pewny termin to spotkanie w hali Gryfia w piątek, 12 maja. Ewentualny czwarty mecz zarezerwowano w terminarzu na niedzielę, 14 maja w Słupsku, a piąty w Ostrowie Wielkopolskim w środę, 17 maja.
Nawiązanie trenera Czarnych do możliwości budżetowych jest jak najbardziej na miejscu. W tym sezonie kibice na Pomorzu liczyli na lepszy wynik Trefla Sopot, który zwiększył swój budżet do około 7 milionów złotych. Dysponował więc większymi możliwościami, niż siatkarski Trefl Gdańsk. W kurorcie pojawił się chorwacki trener Żan Tabak, który odpowiadał za politykę transferową klubu. Zarząd unikał wywierania presji na zawodnikach, podkreślając że to projekt rozłożony na trzy lata. W końcówce sezonu zasadniczego drużyna się jednak kompletnie rozsypała. Duży wpływ na to miały kontuzje kluczowych graczy, ale ich zastępcy nie stanęli na wysokości zadania. Na osiem ostatnich spotkań ligowych żółto-czarni przegrali siedem. Mogą przy tym dziękować Legii Warszawa, która w 30 kolejce ograła 87:81 Eneę Zastal BC Zielona Góra. Dzięki temu Trefl nie wypadł poza czołową ósemkę ligi.
- Nie wiem, dlaczego gramy w taki sposób, w momencie kiedy walczymy o play-offy. Nie pokazaliśmy takiej samej energii, jak w meczach domowych. Czasami chciałbym mieć taki dar, aby czytać w głowach zawodników - mówił po meczu w Słupsku Żan Tabak.
- Na szczęście tak się ułożyło, że wchodzimy do play-offów. Musimy zmienić nasze nastawienie mentalne, bo jak tam mamy zagrać we Wrocławiu, to będzie nieciekawie - dodał Jarosław Zyskowski, niski skrzydłowy Trefla.
Nie ma wątpliwości, że Trefl pikując w tabeli spadł z deszczu pod rynnę. W tym momencie wiele wskazuje bowiem na to, że rywalizację w play-offach zakończy po trzech spotkaniach. WKS Śląsk Wrocław, z którym się będzie mierzył, to jedna z najmocniejszych drużyn rundy zasadniczej, a przede wszystkim obrońca tytułu mistrza Polski. Pierwsze dwa mecze rozegra przed własną publicznością w hali Orbita: w sobotę, 6 maja o godz. 17.30 oraz poniedziałek, 8 maja o godz. 20. Trzeci mecz w Ergo Arenie zaplanowany został w czwartek, 11 maja. Ewentualny czwarty w sobotę, 13 maja również w Ergo Arenie, a piąty we Wrocławiu we wtorek, 16 maja.
Treflowi Sopot na pocieszenie zostaje Puchar Polski w gablocie, który wywalczył 20 lutego 2023 roku. Wówczas pierwsze skrzypce grał jednak Garrett Nevels, MVP turnieju finałowego.
Pierwszy trening kadry Michała Probierza przed EURO 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?