Proces dyrektorek PCPR w Pucku jeszcze się nie zakończył. Wszystko z powodu zeznań, jakie dzisiaj złożyła Katarzyna Wojtowicz, która pracowała w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Krokowej. Sprawa na związek ze śmiercią dwójki dzieci w rodzinie zastępczej w Pucku.
Gmina Kosakowo walczy o pieniądze
- Ze wszystkich moich kontaktów z Justyną Chomicz z PCPR robiłam notatki - mówi Wojtowicz.
Sędzia Andrzej Gabriel-Węglowski zauważył rozbieżności między słowami krokowskiej urzędniczki a wcześniejszymi zeznaniami Justyny Chomicz i zdecydował, że trzeba będzie odszukać te notatki do następnego posiedzenia.
Zobacz film z procesu w Pucku
W Pucku zeznawała także Anna Kadzikiewicz, była dyrektorka Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego w Gdańsku, która mówiła o przebiegu szkolenia kandydatów na rodziców zastępczych.
- Nasz ośrodek nie mógł przeprowadzać takiego szkolenia, robiły to nasze pracownice na podstawie cywilnych umów z PCPR - mówi Kadzikiewicz.
Sędzia wyznaczył następne posiedzenie na 1 października.
- Może tego dnia uda się zamknąć przewód i rozpocząć mowy końcowe - wyraził nadzieję Andrzej Gabriel-Węglowski.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?